Team 2 - noname, Riker, Rumcajs i Tanios

- To co, bilonem wypłacili czy jak? - ze zdziwieniem zapytałem Rumcajsa.
- Tak właściwie to ja jestem gotowy do drogi. Czas się zameldować do Jacka i sruu.

[MG : Powiedz ty mnie w czym nosimy kase? Jaka karta? Skrzynka wymiarów? ;p ]

Przelicznik kasy Terran i Protossów to 1:1 wpiszcie sobie Tanios i noname po te 4k kasy za poprzednią misję i będzie spokój Smile

kontynuacja przygody jutro na kacu ^^

A kasa przechowywana jest w czymś a'la karta kredytowa.

hmm musieli oni wszyscy nieźle w głowę dostać. Może w końcu się doczekam odpowiedzi na moje pytania
- c o z a J a c k? # pytam Taniosa powoli i wyraźnie. Może to pomoże w uzyskiwaniu odpowiedzi

[b]No to jazda Very Happy

wstaje i idę z resztą ekipy - nie pamiętając gdzie po co i za ile

-Jack to szef wszystkich szefów w tym kurwidołku który uratował ci życie wiec pewnie już go spotykałeś

- hmm całkiem możliwe Laughing

[MG spotkałem Jacka?]
- a po co chcecie się u niego meldować? Zlecił wam już jakąś robotę? ...Zdrowie! #dopijam resztki tego syfu

-Tak robota nagrana zapasy uzupełnione mamy się zgłosić jak będziemy gotowi kasa konkretna obiecana jest wiec ja ruszam
zaczynam wychodzić

- no to sruuu]
# Idę za Rumcajsem.
[MG przypominam o swoim wcześniejszym dialogu z barmanem][/i]

3

Riker

Dyskretnie jak tylko to było możliwe starałeś się wypytać o firmę bądź "znajomego" który mógłbym pomóc Ci z Twoją pamięcią. Niestety znajomości barmana nie sięgają aż tak daleko. Nie był Ci w stanie nawet powiedzieć czy istnieje taka możliwość.

4 Aniołki

Gdyby nie fakt iż Rumcajs zaczął wychodzić z baru zapewne przesiedzielibyście tam całą noc dyskutując o wyższości HELU nad TLENEM (oba to magiczne składniki drinów Razz

). Dobrze się złożyło ponieważ czas jaki mieliście do namysłu kończył się w zawrotnym tempie. Dziarskim krokiem ruszyliście przez miasto. Zwykle o tej porze ludzie tłoczą się gdzieś przy barach/kantynach, teraz jednak na ulicach poza kilkoma patrolami uzbrojonych marines nie było żywego ducha. Minęliście 2 patrole zanim dotarliście do budynku kapitana. Zegarek Rumcajsa wybił właśnie 21 gdy przed wami otworzyły się drzwi do budynku. Weszliście do środka. Długi korytarz prowadzący do pokoju w którym zwykle przyjmował kapitan wyglądał jak wnętrze okrętu wojennego (statek kosmicznego Smile

) Metalowe ściany, trofea zergowskich ofiar Hunta przybite nad wejściami do rożnych pomieszczeń oraz kilka przepalonych, delikatnie migających neonówek. Korytarz oświetlany był jedynie słabym światłem wychodzącym od ostatniego pomieszczenia. Bez wahania ruszyliście aby jak najszybciej odbębnić odprawę i wyruszyć na ubój zergowskiego ścierwa.
Gdy weszliście do pokoju na biurku przed wami tliła się jeszcze końcówka cygara, a obrotowe krzesło obrócone było w stronę kilku monitorów na których pokazywaya się się raz za razem różne statystyki oraz plany walk. Staliście tak przez dłuższą chwile jednak Hunt nie wydawał się reagować na wasze przybycie. W końcu Riker "koci ninja" obszedł biurko, zbladł, pchnął delikatnie krzesło, a waszym oczom ukazał się kapitan Jacek Hunt z dziurą po kuli między oczami.

- trzeba było zostać w tej knajpie sączyć hel Shocked

# jestem w pełnej gotowości do obrony, dokładnie rozglądam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu mordercy, staram się ocenić jak długo gość nie żyje
[MG ktoś nas tu wpuścił, zapowiedział? Czy weszliśmy sobie jak do stodoły?]
# jeżeli pomieszczenie jest czyste na pierwszy rzut oka od płatnych morderców mówię opanowanym głosem:
- ja pie@#$& CO TERAZ! Chyba musimy kogoś o tym powiadomić?
# zwracam się do towarzyszy. Studiuje mapy na ekranach w poszukiwaniu odpowiedzi co mogło być przyczyną dla której Hunt dostał kulkę i oddalam się od biurka[/b]

Ok chłopaki czyścimy jego broń i upozorujemy samobójstwo, zanim W11 do zero zero skapnie się ze ktoś mu to zrobił będziemy już w pizdu daleko stad obiecanym transportem... Kto jest za ? Very Happy

Oczywiscie staram sie opanować i uspokoic reszte załogi ktora jeszcze jest pod wplywem wyskokowych (?) rzeczy Razz

[b]Albo nie, zawińmy pierdołe w dywan i wyjebmy do lasu martwy i tak nam nie pomoże Very Happy

Przeszukuje gościa z dziurą w czaszce i patrze jakie fajne bajery ma na sobie

-jak zwykle jak tylko usłyszałem kwotę za zadanie wiedziałem że nigdy jej nie zobaczę chyba że jednak zobaczę (co z tym przeszukiwaniem)
- nie ruszajcie się zbadam ślady bo chyba najlepiej się do tego nadaję
zaczynam szukać kontrolując czujnik ruchu

- Rumcajs ma racje. Jak wszyscy będziemy biegać zrobimy tu większy burdel niż stado moresów na maślanym rynku.
W tym samym czasie staram się wyczuć wszystkie otaczające nas istoty. Może uda mi się zauważyć coś co skafander człowieka pominie. Jeżeli coś takiego się pojawi, po cichu (ekranowanie umysłu itp) spokojnym tonem przekazuję informację Rumcajsowi. Po skończeniu rozglądam się(żeby nie było wątpliwości, z miejsca) dokładnie po sali w poszukiwaniu czegoś podejrzanego.

>> +4k kasy

4

-> Nikt was nie wpuścił. Podeszliście do drzwi które otworzyły się same (włazy).

Riker

Rozejrzałeś się po pokoju. Pomyślałeś że bardziej przypomina Ci to bibliotekę, gdzie nie spojrzałeś tam poukładane było pełno najróżniejszych książek. Wsyzstko wydaje się być na miejscu, ten kto zabił Jacka albo wiedział po co przyszedł i to zabrał bez śladu albo przyszedł po jego życie.(Możesz mi powiedzieć na jakiej podstawie chcesz sprawdzić ile gość nie żyje Very Happy

nie masz żdanej umiejętności którą można by powiązać nawet w najmnieszym spotniu do tego co chcesz zrobić Razz

- jedyne co możesz wydedukować to że zginął niedawno ponieważ cygaro na jego biurku jeszcze tli sie delikatnie.)
Nikogo więcej oprócz was tutaj nie ma więc wróciłeś do analizowania wyświetlanych na monitorach danych. Na pierwszy rzut oka nic nie zwróciło Twojej uwagi, na dówch monitorach - jak się domyślasz - rozgrywane są dwie bitwy, pierwsza to walka Terran z Protossami, druga zaś pomiędzy dwoma frakcjami Terran. Obie te walki wygrywają napastnicy (Kel Morianie - domyślasz się że to kapitan dowodził wojskami atakujących Terran). Na pozostałych ekranach migają różnego rodzaju obrazy, ulic miasta, murów - jednym słowem kamery do podglądu sytuacji w mieście. Tylko na jednym najmniejszym monitorze leciał przekaz na żywo z jednego ze skafandów jaiegoś żołnierza. Chiwlę przyglądałeś się co dzieje się na miejscu które pokazuje ekran. Żołnierz przedzierał się przez gęstą roślinność (zauważyłeś karabinek snajperski którym dogarniał krzaki) aby następnie wejść na niewielką polane. Ruchy kamer są spokoje więc ktokolwiek przekazują ta transmisję wie po co tam się udał. Obróiłeś wzrok do towarzyszy aby pokazać im że coś znalazłeś a gdy powróciłeś wzrokiem do monitora zobaczyłeś czerwony napis UTRATA POŁĄCZENIA.

NoName - weź że sobie wymyśl jakieś imię,

Zadowolny ze swoich genialnych pomysłów już miałeś zabrać się za czyszczenie jego broni, podszedłeś i .... hmm jak się czyści Terrańską broń? Widziałeś jak Rumcjas jej używał ale nie bardzo zauważyłeś żeby ją czyścił.. No to dupa, plan B, dywan! Rzut okiem na podłoge i znowu porażka. Brak dywanu znacznie utrudnia wyneisienie zwłok Smile

No to plan C przeszukać i dyla.
Gościu bez żadnego pancerza czy kamizelki kuloodpornej. Zwykłe ubrania zdecydowanie ułatwią przeszukanie zwłok. Niestety jedyne co znalazłes to 4 cygara - Kubanos Emerytos, małą piersiówkę oraz kartę stałego klienta sklepu SzmatiX.

Rumcajs

Biednemu zawsze wiatr w oczy. A już czułeś zapach elektornicznych pieniędzy. Niestety zanim zdążyłeś cokolwiek powiedzieć Riker grzebał coś przy monitorach a NoName wyraźnie poirytowany brakiem możliwości wykonania jego planów zabrał się za przeszukiwanie kapitana. Popatrzyłeś na Taniosa zrezygnowany i widziałes że jemu też niezbyt podoba się to węszenie. Detektywem to Ty nie jesteś ale po wyrazie twarzy zmarłego można wywnioskować że nie był zbytnio zdziwony przed śmiercią, co może oznaczać dwie rzeczy. Albo znał jegomościa albo spodziewał sie egzekucji.
Na czujniku oprócz waszej czwórki brak bruchu w okolicy.

Tanios

Skupiłeś się nad wyczuciem kogokolwiek w okolicy lecz znalazłeś tylko waszą czwórke. W tym budynku ani w jego najbliższej okolicy nie ma nikogo. Rozglądając sie po pomieszczeniu nic nie zwróciło Twojej uwagi, tzn nic nie wygląda podejrzanie Smile

Pokój nieduży, kapitan widać lubi czytać w przerwach między odprawami i walkami ponieważ większość pokoju zajmowały mini biblioteczki. na środku stoi biurko, krzesło z martwym Jackiem, a za nim rząd kilku ekranów wraz pulpitem nawigacyjnym.

ładny klops. Najchętniej zawinął bym jakiś statek i uciekł z tej planety tak daleko jak się tylko da!
- nie wiem jak wy ale ja uważam że nikt nam nie uwierzy w naszą wersję czysto biznesowych odwiedzin OMG ale lipa
# spoglądam jeszcze raz na ekran
- myślicie że wygrają bez dowódcy? Dobrze im idzie puki co Rolling Eyes

- jakieś pomysł? Co tam Rumcajs pokazuje ci ten czujnik Chyba pasuje z tond wiać jak najszybciej Exclamation

[Chciałem to sprawdzić oczywiście powierzchownie: temperatura, skrzepnięta krew, czy jak mówisz niedopałek cygara. Dzięki:P ]