Kampania No.1 - Trool,Niedzwiedz,Zdzich

Fernando
Widzisz, że twoje słowa "delikatnie" wyprowadziły strażnika z równowagi...
- CO TY SE ZE MNIE JAJA DZIECIAKU ROBISZ?! Ide se do burmistrza... dobre sobie! Noc, godzina policyjna a ten psia jego mać "bohater" będzie sie plątał po miasteczku... Życie ci nie miłe? - Krzycząc wskazuje na ciebie mieczem - Spieprzaj do domu w podskokach albo spędzisz noc za kratami!

//ferdek, odpisz zlota korone, ktora zostawiles karczmarzowi

Agzel&Udo
Brunnon powstrzymał się wreszcie od śmiechu. Ale nie trwało to zbyt długo. Próbował nawet zamówić kolejną kolejkę, jednak przecenił swoje siły. Gdy tylko spróbował wstać z krzesła zatoczył się i pierdzielną na ziemię ściągając praktycznie całą zawartość stołu na siebie. Dla tego pana impreza dobiegła końca. Po całej sali słyszycie śmiechy rozbawionej tłuszczy.
- No to macie dzieciaczki problem... Wujaszek zaniemógł... hahaha
Widać przedstawienie nawet dość przypadło do gustu. Barman spogląda na was ostrym wzrokiem...

//Axel - świat ci pływa, koordynacja troszku pada, staty motoryczne i umysłowe*0,5
//Udo - wszystko wygląda jak wygląda a ty to widzisz Wink

-ślepy jesteś buraku! nie widzisz ze jestem nie tutejszy i nie znam się na waszych pokopanych zwyczajach jakie panują w nocy! Zapytałem grzecznie więc nie szczekaj na mnie parszywy psie!
A tak w miedzy czasie jestem przygotowany do oddania strzału w tułów tego co tak na mnie wyskoczył jeżeli tylko odważy się ruszyć w moją stronę.

Zdzich napisał:

-ślepy jesteś buraku! nie widzisz ze jestem nie tutejszy i nie znam się na waszych pokopanych zwyczajach jakie panują w nocy! Zapytałem grzecznie więc nie szczekaj na mnie parszywy psie!
A tak w miedzy czasie jestem przygotowany do oddania strzału w tułów tego co tak na mnie wyskoczył jeżeli tylko odważy się ruszyć w moją stronę.

eeee.... taka mała dygresja.... możesz mi wytłumaczyć jak ty to chcesz zrobić? facet stoi jakieś 2-3m od ciebie prawie przykładając miecz do twojej piersi a ty chcesz tak ot niepostrzeżenie ściągnąć luk z pleców, wyciągnąć strzale z kołczanu, napiąć na cięciwę i wymierzyć w jego tułów?
Uprzedzając pytania, stoi blisko ciebie bo jakby nie patrzeć pochodnia oświetla na jakieś 3-5m, także żeby ciebie widział musi stać blisko. A poza tym tam jest ich dwóch....

MG zakała rodziny jak to Wojciech nie da rade no kto jak kto ale ylf zawsze da rade

- I po chłopie.... UDO jestem dla ścisłości. Co robimy z twoim "wujaszkiem"

eeee.... taka mała dygresja.... możesz mi wytłumaczyć jak ty to chcesz zrobić? facet stoi jakieś 2-3m od ciebie prawie przykładając miecz do twojej piersi a ty chcesz tak ot niepostrzeżenie ściągnąć luk z pleców, wyciągnąć strzale z kołczanu, napiąć na cięciwę i wymierzyć w jego tułów?
Uprzedzając pytania, stoi blisko ciebie bo jakby nie patrzeć pochodnia oświetla na jakieś 3-5m, także żeby ciebie widział musi stać blisko. A poza tym tam jest ich dwóch....[/quote]

o no tego to nie wiedziałem ;] no to zmiana planów w takim razie
-spokojnie jaśnie panie ;] jaśnie pan się nie denerwuje to jakieś nieporozumienie, nie wiedziałem ze nie wolno poruszać się tutaj po zachodzie słońca. Pozwolą panowie że się oddale, już mnie nie ma.

wracam do karczmy nie będę nic robił dla takich buraków a jak ich jeszcze kiedyś zobaczę to ich nafaszeruje strzałami.

- BRACIE

miło miło .... wujaskiem?!.. a o tego kloca Ci chodzi... hmm możemy nic nie robić Very Happy

.. mam plana.. przysiadzmy sie do następnego zioma Very Happy

co fy na fo?

-łorajt może do tych nowych

- dla mnie każdy jest nofy Very Happy

oprócz CIebie bfracie... próbując wstać i chwycić nowo poznanego kompana za kark aby się wesprzeć bo coś już nogi nie te staram się poruszać w stronę "nowych" czyli do gości których Udo ma na myśli Very Happy

Udo&Axel
Jak stwierdziliście tak zrobiliście. Niepewnym krokiem zmierzacie w kierunku nowoprzybyłych gości. Dosiadacie się do nich.
- A wy tu czego? - Burknął rosły mężczyzna - Swojego stolika nie macie czy co?

Fernando
Wygląda na to, że złożenie uszu po sobie było całkiem dobrym pomysłem. Strażnik zmienił ton, a następnie odeskortowali cię pod same drzwi karczmy.
Wchodzisz do środka rozglądasz się i widzisz, że twoja młoda towarzyszka siedzi w towarzystwie siakiegoś niziołka i dwóch kapturzoków.

przyglądam się tym gościom w czarnych kapturach, może rozpoznam czy to są najmusy czy nie

-Niby mamy ale nam towarzysz opadł z sił a nie sposób pogadać z sensem z takim

- no ja się pytam (tutaj zaczynam śpiewać) dlaaaaaaaaczego nas nie chcecie? pogadać o duperelach odmawiacie? na zioło się wypinacie? DLAAAAAACZEEEEEEEGO?! się pytam Very Happy

(pieśń zakończona uśmiechem od ucha do ucha Very Happy

i ukłonem o ile to możliwe w moim stanie)

Fernando
Przyglądasz się towarzyszom twojej lubej, stwierdzasz, że widzisz ich pierwszy raz w życiu. Na najemników to oni raczej nie wyglądają, bardziej na podróżnych, choć w dzisiejszych czasach nie można być niczego pewnym...
Nagle niziołek siedzący przy stoliku, któremu się przyglądałeś wstaje i zaczyna zawodzić jakąś pijacką pieśń skleconą na poczekaniu. Jęczy coś nieskładnie, ale powoli zaczyna się rozkręcać. Po chwili zawodzenia inni rozochoceni wstawieni zaczynają się dołączać do pijackiego lamentu...

Udo&Axel
Śpiew tragiczny, mina pary do której dosiedliście się... bezcenna Very Happy

Co tu dużo mówić imprezka się rozkręca, a zakapturzeni są totalnie zdezoriętowani... zresztą... wszyscy co nie śpiewają nie wiedzą ocb.

podchodzę do alkoholików
-E! młoda co ty wyprawiasz? chodź zemną potrzebuje przynęty
i dodaje wymowny gest

wrócił nie do wiary może nie będzie tak źle
-Gdzie tak śpieszno wujaszkowi niech się wujaszek przyłączy na chwile sie świat nie załamie ne??